Za około dwóch lat czeka nas kolejna odsłona problemu braku rentowności kontraktów. Związane z nimi spory trzeba rozstrzygać poprzez mediacje, dzięki którym obie strony ryzykują mniej. Aby uniknąć podobnych problemów na przyszłość, trzeba zreformować Fundusz Kolejowy – mówił w dyskusji podczas XIV Kongresu Kolejowego prezes zarządu Infra Silesia Paweł Wac.
Przez trzy lata, z powodu łamania zasad praworządności przez poprzedni rząd, środki unijne (z których inwestycje kolejowe są finansowane w ok. 80%) były zamrożone. Po zmianie władzy i szybkim odblokowaniu funduszy branża oczekiwała, że równie szybko rozpocznie się ogłaszanie przetargów i podpisywanie kontraktów.
Rzeczywistość okazała się jednak bardziej wymagająca. – Z powodu weryfikacji i audytów (których potrzeby nie kwestionuję), „żniwa” z obecnie ogłaszanych kontraktów zaczną się dopiero w trzecim kwartale 2025 r. Drogowcy płynnie przechodzą między perspektywami – na kolei wciąż tej płynności nie ma. To hamuje nasz rozwój – skonstatował Wac. Środkiem zaradczym może być
zmiana systemu finansowania.
– Zrównoważona podaż przetargów jest w interesie wszystkich uczestników rynku – podkreślił prezes Infra Silesia. Choć – jego zdaniem – rynek poradzi sobie z „górką” finansową, konieczność prowadzenia bardzo wielu inwestycji jednocześnie doprowadzi zapewne do kongestii w produkcji materiałów budowlanych i urządzeń. Konsekwencją będzie wzrost cen (również z powodu wzrostu płac) i, za około dwóch lat, problem nierentownych kontraktów.
– Powróci wtedy dyskusja o waloryzacji i sprawiedliwym podziale ryzyka – przewidywał. Wac uznał, że bezpieczniejsze dla obu stron są dzisiejsze regulacje w tej sprawie. – Argumenty w negocjacjach można przyjąć lub odrzucić. Ten, kto jest beneficjentem wzrostu cen, powinien brać na siebie więcej ryzyka – uzasadnił.
Szef Infra Silesia jest jednocześnie zdecydowanym zwolennikiem rozstrzygania ewentualnych sporów na drodze mediacji. – Prezes PKP PLK poinformował o przyjęciu procedury rozstrzygania polubownego. To dobry kierunek. W poprzednich latach ugody między PLK a wykonawcami były rzadkie – teraz jest więcej mediacji, także poprzez Prokuratorię Generalną. Spór sądowy trwa dłużej (nawet do 10 lat), przez co stracić mogą obie strony: wykonawca ryzykuje zamrożenie spornych środków, a inwestor – konieczność płacenia wysokich odsetek. Mediacja co do zasady ma być nie dłuższa niż trzy miesiące, jest też tania i kompleksowa – wyliczył jej zalety Wac.